Przepraszam Was za taki długi niebyt, troszkę mi się zachorowało, wracam już do sił.
Dziś na zmianę słońce z deszczem a mój Ł. na poprawę nastroju kupił śliwki. Po tym jak najedliśmy się ich do syta, zostało jeszcze trochę i wpadł mi do głowy pomysł na drożdżówki ze śliwkami właśnie. Puszyste ciasto na nim śliwki, które otulają płatki migdałowe zamiast kruszonki i ten dodatkowy smak i aromat cynamonowo - kardamonowy, czyż nie jest to o czym każdy z nas marzy kiedy jest niepogoda - ja na pewno. Uwielbiam kiedy są jeszcze ciepłe i popijam je mlekiem. Uwielbiam!
Drożdżówki ze śliwkami cynamonem, kardamonem i płatkami migdałowymi
drożdże:
20 g świeżych drożdży
1,5 łyżeczki cukru
2 łyżeczki ciepłej wody
Do małej miseczki wkładamy pokruszone drożdże, posypujemy je cukrem i dodajemy wody wszystko mieszamy i odstawiamy na 15 minut.
śliwki, cukier cynamonowo - kardamonowy i płatki migdałowe:
ok 400 g śliwek ( u mnie te najmniejsze niestety nie wiem co to za odmiana )
3 łyżki cukru
2 łyżki cynamonu
dwa ziarna kardamonu
garść płatków migdałowych
Śliwki bardzo dokładnie myjemy, odstawiamy do osuszenia. Do małego słoiczka wsypujemy cukier, cynamon i zmiażdżony na proszek w moździerzu kardamon (pamiętajcie, że trzeba najpierw go rozłupać ze skorupki), zakręcamy słoiczek i potrząsamy nim kilka razy i nie odkręcajcie go od razu ponieważ cynamon unosi się jeszcze w słoiczku.
A garść płatków migdałowych odstawiamy,
niech czekają na swoją kolej.
ciasto:
600 g mąki pszennej
50 g masła
200 ml mleka
2 jajka
3 łyżki cukru
Mleko i masło i cukier wkładamy do rondelka i podgrzewamy do momentu aż masło i cukier się rozpuści, chwilę studzimy. W tym czasie przesiewamy mąkę do dużej miski i w osobnej miseczce roztrzepujemy jajka. Do lekko przestudzonego mleka dodajemy wcześniej przygotowane drożdże i roztrzepane jajka wszystko razem mieszamy i przelewamy do przesianej mąki. Delikatnie mieszamy składniki w dużej misce posypujemy sobie ręce mąką i zabieramy się do wyrabiania ciasta. Po wyrobieniu odstawiamy w ciepłe miejsce na 1 godzinę.
Po wyrośnięciu na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy uformowane bułeczki
( najpierw formujemy kulkę, później ją spłaszczamy i na koniec robimy w niej dołek na 3 połówki śliwki). Śliwki kroimy na pół pozbywamy się pestki i dociskamy w każdy dołek.
Odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut przykrywając je ściereczką by nie wyschły, po tym czasie
posypujemy je wcześniej przygotowanym cukrem cynamonowo - kardamonowym i płatkami migdałowymi.
posypujemy je wcześniej przygotowanym cukrem cynamonowo - kardamonowym i płatkami migdałowymi.
Pieczemy w 180 st. C przez 20 minut.
Podajemy jeszcze lekko ciepłe ze szklanką mleka.
Smacznego!
Pamiętam także o obietnicy opublikowania Pulpetów Franceski i z góry przepraszam, że tak długo to trwa. Niestety kiedy po zrobieniu ich okazało się, że są tak pyszne, że całkowicie zapomniałam zrobić zdjęcia a później już ich nie było... Więc będę musiała je zrobić jeszcze raz, ale nie narzekam - czekam z niecierpliwością, mam nadzieję, ze Wy także i że mi wybaczycie takie zaniechanie. Przecież nie będę zwalała wszystkiego na chorobę :))
Pozdrawiam cieplutko!
Inka
Właśnie dzis kupiłam śliwki na rynku, nie miałam czasu, żeby szukać fajnego przepisu więc zjadłam je same. Były prze słodkie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, śliwkowy pomysł. Prosty i z dodatkiem przypraw.
Co do obiecanego postu nic się nie przejmuj: ja też często zjem zanim zrobię zdjęcia:)
ps. zapraszam do mnie na wrzosowy konkurs:)
Takie bułeczki z chęcią bym teraz podkradła. Postanowione, jutro piekę jakieś drożdżówki :D
OdpowiedzUsuńAtria C. :
OdpowiedzUsuńDzięki, powiem szczerze, że nie spodziewałam się takiego efektu, przyprawy wydobyły smak śliwki, są pyszne. Co do konkursu, przymierzam się, ale pewnie jak zwykle na ostatnią chwilę ...
sylvvia:
To w takim razie zrób właśnie te! :))
Pozdrawiam
Inka
cudownie wyglądają i nie wątpię, że jeszcze lepiej smakują :)
OdpowiedzUsuńTakie śliwkowe słodycze wyglądają mi na najlepsze lekarstwo :))
OdpowiedzUsuńidealna propozycja na zbliżające się jesienne wieczory ;)
OdpowiedzUsuńSmakowity pomysł na drożdżówkę, taką jedna bym się poczęstowała :)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zamiłowanie do jeszcze ciepłych drożdżówek popijanych mlekiem;)po prostu magiczny smak i aromat;)śliczne wyszły.
OdpowiedzUsuń