Choć raz w roku obowiązkowo być musi! Pisałam już jakiś czas temu o niej, ale przypomnieć ją warto bo smak jest zachwycający. Porzeczka fantastycznie przełamuje smak bardzo słodkiego kremu karpatkowego, orzeźwia. Taki deser jest prosty i niezwykle pyszny. Warto ją zrobić, choć raz w roku kiedy są dostępne czerwone porzeczki.
Tarta z kremem karpatkowym i czerwoną porzeczką
Ciasto kruche
100 g niesolonego masła
200 g mąki pszennej
25 g drobnoziarnistego cukru
1 jajko
1 żółtko
Do miski przesiej mąkę, dodaj pokrojone w kostkę masło i wgnieć palcami, aż konsystencja zacznie przypominać żwirek. Przesyp cukier do miski z mąką i masłem, wbij jajko i żółtko, wszystko razem zagnieć by utworzyło zwartą konsystencję ciasta. Uformuj z ciasta kulę, owiń ją folią spożywczą i wstaw do lodówki na minimum 30 minut.
Po tym czasie wyjmij ciasto z lodówki, rozwałkuj na oprószonym mąką blacie na wielkość formy do tarty. Wyłóż nim wcześniej wysmarowaną masłem i oprószoną mąką formę, na cieście wyłóż pergamin i wysyp na nim specjalne kulki do pieczenia (ja używam suszonej fasoli ok 1 szklanki). Piecz ciasto w 200 st. C przez 15 minut, usuń z ciasta fasolę i pergamin i piecz jeszcze przez 10 - 15 minut w 180 st. C. Po wyjęciu z piekarnika ostudź.
Na wierzch:
ok 2 szklanek czerwonej porzeczki
Krem karpatkowy
(od Moje Wypieki z niewielkimi zmianami)
3 szklanki mleka
3/4 szklanki cukru
2/3 kostki masła
pół łyżeczki pasty z nasion wanilii
4 łyżki mąki pszennej
5 łyżek mąki ziemniaczanej
4 jajka
Zagotuj dwie szklanki mleka z cukrem, po zagotowaniu wmieszaj pastę z wanilii. Pozostałą szklankę mleka zmiksuj z jajkami i mąką, po czym wlej do gorącego mleka. Energicznie mieszając gotuj 1-2 minuty. Zostaw do lekkiego przestudzenia, po czym wyłóż na wcześniej upieczone kruche ciasto. Po wystudzeniu na krem wyłóż umyte i osuszone wcześniej czerwone porzeczki, lekko dociśnij i wstaw do lodówki do ponownego schłodzenia. Przed podaniem oprósz cukrem pudrem.
Smacznego!
Inka
Krem karpatkowy, porzeczki, tarta... No bardziej idealnego deseru dla mnie zrobić nie mogłaś :)
OdpowiedzUsuńSpadłaś mi z nieba z tym przepisem. Akurat musimy z działki zebrać czerwone porzeczki i myślałam co by tu z nimi zrobić. Ta tarta będzie idealna.
OdpowiedzUsuńTarta wygląda i smakowo komponuje się fantastycznie:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł, do tej pory nie trafiłam na tartę z takim kremem :)
OdpowiedzUsuńCudowna! Jak tylko wrócę, robię ją na pewno:)
OdpowiedzUsuńUściski:*
Słodki krem i kwaśne porzeczki, pycha ;)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda. Uwielbiam porzeczki. W połączeniu z karpatkowym kremem porzeczki pewnie smakują wspaniale.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Bogata w porzeczkę :D
OdpowiedzUsuńAround the kitchen table:
OdpowiedzUsuńDla ciebie wszystko... :)
shinju:
WOW! fajnie jest spadać z nieba, całkiem przyjemnie!
Swoją drogą zjadłabym takie prosto z krzaka, kwaśne :)
madlene17:
dziękuję!
Kasia Jurek:
takie czasem mi pomysły wpadają do głowy, zdarza się. ;)
KUCHARNIA, Anna Maria:
super! uściski!
Nashelly:
Pychota, pycha, pyszota itp., itd.
Majana:
Dzięki, a smak idealny!
Aurora:
Już zjadłam, poluję na białą do musu czekoladowego :P
Przesyłam wam wszystkim pozdrowienia.
Inka
oo, nie jestem wielką fanką deserów, ale taką tartę to bym chętnie zjadła ! krem karpatkowy i porzeczki, rewelacja po prostu!
OdpowiedzUsuńMniam już zrobiłam :)
OdpowiedzUsuń