Nic tak nie poprawia humoru i nie dodaje energii jak pyszne, soczyste, pachnące brzoskwinie, słodki do granic melon i kwaskowate czarne porzeczki.
Uwielbiam ten uśmiech na twarzy, kiedy zapraszam na takie śniadanie.
Czuję się wtedy szczęśliwa bo wiem, że za chwilę moja dłoń będzie schowana w jego dłoni.
Od rana przeglądam stare gazety, nie czytam, kartkuję zapamiętując resztki kolorów ze stron.
Nabieram ochoty by do kogoś napisać długi list, wsunąć go w kopertę i wysłać.
Czy pisze się jeszcze listy...?
Miłego dnia!
Inka
ja zjem z Toba sniadanie, zjem! :D pysznosci <3 mmm!
OdpowiedzUsuńmoże by tak zrobić festiwal śniadań :)?
OdpowiedzUsuńciepła życzę!
Inka