Kto chce kokosankę, ręka w górę!
Kokosanki, to ulubione ciastka 'przekąska' mego Ł..
Wszystko co nosi w nazwie 'kokos' jest jak najbardziej w pobliżu ręki.
Kilka chwil i można obejść się smakiem, ale uwielbiam minę - kiedy pytam: "już zjadłeś?".
Pierwsza reakcja z reguły oznacza zdezorientowanie, jakby jakaś siła nie pozwalała mu ocknąć się z amoku, ale ja to rozumiem, w sumie mam też swoje czułe smaki.
Spogląda na mnie zaskoczonymi oczyma i pyta cichutko "ty też chciałaś?".
Dziś o mały włos znów nie zrobiłabym zdjęć, ale wcześniej schowałam kilka kokosanek (nad)zwyczajnych przed kokosowym łakomczuchem.
Kokosanki (nad)zwyczajne
- białka z 8 jaj
- 200 g cukru
- 250 g wiórek kokosowych
Białka z cukrem ubijamy na sztywną pianę, dodajemy wiórki kokosowe, delikatnie ale dokładnie mieszamy.
Przekładamy masę do garnka o grubym dnie. Stawiamy na gazie( płomień ma być bardzo mały ), cały czas mieszając podgrzewamy ok 5 minut, masa widocznie zacznie zmieniać konsystencję na bardziej zwartą.
Piekarnik rozgrzewamy do 160 st. C. na wysmarowaną masłem blachę, łyżeczką bądź szprycą formujemy kokosanki. Wstawiamy do piekarnika na 15 do 17 minut.
Po tym czasie wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na moment na blaszce.
Przekładamy na pergamin i studzimy.
A później pilnujemy jak oka w głowie ;)!
Smacznego!
Kokosowych snów.
Pozdrawiam
Inka
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
ładnego masz łakomczuszka w domu. to ja poproszę jedną jeśli jeszcze gdzieś została schowana;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kokosanki! domowe oczywiście najlepsze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
O, znam taki amok - wpadam w niego jak tylko mam na talerzyku tiramisu ;) kokosanki rządzą :)
OdpowiedzUsuńPanno Malwinno: taki łakomczuch to czasem nie lada gratka a kokosanki już są zjedzone :( innym razem postaram się lepiej kilka ukryć.
OdpowiedzUsuńPaula: kokosanki domowe a jakże najlepsze!
Magda: tiramisu och to również jest mój czuły smak.
Pozdrawiam
Inka
kokosanki bardzo lubię, jednak ostatnio trochę od nich odpoczywaliśmy, ponieważ moja mama nas nimi zasypywała :)
OdpowiedzUsuńTo ładnie, wszystkie mamy chyba takie są!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inka
Super przepis z bialkami. Mam ich cala mase. Chyba zrobie kokosanki :-)
OdpowiedzUsuńhttp://kuchniapodwulkanem-anthony.blogspot.com/2011/05/dolcetti-al-cocco-e-albumi-czyli.html
OdpowiedzUsuńZrobilam. Pycha :-)
Super, cieszę się bardzo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inka