Jest dziś tak szaro i sennie, że na śniadanie musiało być coś przypominającego słoneczne dni, nieskomplikowanego i dającego przygotować się w ekspresowym tempie, wybór był prosty - pancakes wiadomo!
Drobna krzątanina po kuchni prawie po omacku, wstawiamy wodę na kawę, mieszamy ciasto, jeszcze 7 minut i mamy pyszny start.
Najlepiej mieć w domu syrop klonowy, bo z nim smakują przepysznie!
Ja robię je tak:
- 2 jajka jeśli są, jak nie ma to pomijam
- 25 dkg mąki pszennej
- kubek mleka lub maślanki( na maślance są lepsze )
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody spożywczej ( oczyszczonej )
- szczypta soli i cukru pudru
- kilka kropli oliwy
Wszystko mieszamy trzepaczką na bardzo gładką masę, musi mieć konsystencję ciasta naleśnikowego, rozgrzewamy patelnię ( wstawiamy wodę na kawę lub herbatę ) i smażymy po 1 minucie z obu stron.
Wykładamy na talerze, polewamy obficie syropem klonowym ( ewentualnie swoimi ulubionymi sosami, syropami, możemy dodać owoce, kto co lubi etc. ) i do dzieła - zajadamy!
Smacznego!
Inka
P.S. Piosenka dla wszystkich dzisiejszych pancake'owych leniuchów!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Śniadanko pierwsza klasa! A ja się cieszę, że odkryłam kolejny smakowity blog. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam i wzajemnie jeśli chodzi o odkrywanie!
OdpowiedzUsuńPa
Inka
Lubię takie śniadania. Są proste i szybkie w wykonaniu, a wyjątkowo pyszne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda, szybkie i pyszne i jakże cieszą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inka
Banana pancake... To piosenka zdecydowanie dla mnie. Uwielbiam pankejki, a wersja bananowa to cudo! :)
OdpowiedzUsuń