Przepis na te pączki znalazłam już jakiś czas temu, oglądając bardzo ciekawą książkę o zwyczajach polskich. Przepis wydawał mi się dość skomplikowany, ale po przeczytaniu dwa razy i wyodrębnieniu składników od sposobu przyrządzania, zaczęłam mieć nadzieję, że się powiedzie. Nie wiem dlaczego, ale tak bardzo chciałam zrobić właśnie te, że nawet nie szukałam innego przepisu. Teraz mogę szczerze powiedzieć, że było warto! Pączki wyszły rewelacyjne. Pięknie pachnące wanilią, miękkie i puszyste w pysznej lekko chrupiącej skórce.
Pączki warszawskie
(przepis z książki : Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne. : Barbara Ogrodowska ; wyd. Muza, 2007)
Zaczyn:
- 6 dkg drożdży
- 10 dkg mąki
- łyżka cukru
- ok. 1/3 szklanki mleka
Pokruszone drożdże wkładamy do wysokiej miski, dodajemy mąkę, cukier i mleko, wszystkie składniki mieszamy do połączenia się. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Gdy zaczyn odpowiednio wyrośnie dodajemy:
- 40 dkg mąki
- 8 dkg cukru utarte z 8 żółtkami
- ok. 1/4 l zaledwie letniej (podgrzanej tylko lecz nie gotowanej) słodkiej śmietanki
- pół laski wanilii (utłuczonej w moździerzu i przesianej przez gęste sito)
- 15 dkg roztopionego letniego masła
- 1/3 łyżeczki soli
- kieliszek spirytusu / ja zastąpiłam Burbon Whisky Maker's Mark
Ciasto wyrabiamy starannie ręką; gdy odstaje od rąk i miski, jest gotowe. Powinno być niezbyt gęste, lśniące i elastyczne. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 1,5 godziny. Gdy wyrośnie nabieramy łyżką porcje po ok. 4 dkg (najlepiej ważyć, bo wówczas pączki będą jednej wielkości), formować w ręku małe krążki, w środek nałożyć 1/2 łyżeczki nadzienia, zlepić, uformować kulkę i kłaść zlepieniem na dół na oprószonej mąką serwecie.
Uformowane pączki przykryć serwetą. Gdy niemal dwukrotnie wyrosną, delikatnie zmieść pędzelkiem lub piórkiem mąkę i smażyć je partiami w nagrzanym silnie smalcu, w płytkim i szerokim rondlu, by swobodnie, nie stykając się, pływały w tłuszczu. Zbytniemu przyrumienieniu się pączków dość skutecznie zapobiega włożenie do wrzącego smalcu 2 - 3 plasterków surowego ziemniaka lub dolanie od czasu do czasu 1 - 2 łyżeczek wody.
Gdy pączki od dołu się zrumienią, obracamy je ostrożnie. Upieczone, wyjmujemy starannie, osączamy z tłuszczu ( np. na szerokim sicie z włosia albo na białej bibule ) i ciepłe jeszcze suto oprószamy cukrem pudrem, aromatyzowanym utłuczoną i przesianą wanilią. Natomiast letnie pączki można polukrować rzadkim lukrem ponczowym i wilgotny lukier przysypać najdrobniej posiekaną, usmażoną w cukrze skórką pomarańczową.
Klasycznym nadzieniem polskich pączków jest dobrze osączona konfitura z róży zmieszana z najdrobniej posiekanymi, lepiej jeszcze zmielonymi migdałami.
Na podaną porcję ciasta potrzeba przygotować nadzienie z 15 dkg lekko podgrzanej utartej konfitury różanej (waga po odsączeniu z nadmiaru syropu!) i 8 dkg zmielonych (obranych z łupek) migdałów.
Muszę dodać, że potrzebowałam 4 kostki smalcu, pączki zrobiłam z nadzieniem budyniowym, a pączuszki bez niczego, były grubo oprószone cukrem pudrem i smakowały wyśmienicie. Następnym razem robię z konfiturą różaną i migdałami jak w przepisie.
Smacznego!
Inka
poproszę tego najmniejszego (;
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Pali:
OdpowiedzUsuńAleż proszę, co prawda już dwa ostatnie, ale podzielę się.
Ja również pozdrawiam!
Inka
ależ smakami nas dzisiaj raczysz;)
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłym roku zdecyduję się zrobić pączki;D Chociaż nie muszę czekać do Tłustego Czwartku, skoro takie pyszne, waniliowe...:)
OdpowiedzUsuńWitam - przepis świetny jesli chodzi o ciasto - ale osobiście nie wlewałabym wody do wrzącego oleju!!!! to zbyt niebezpieczne - już lepiej ziemniaki wrzucać ale przy tym i tak bardzo pryska:) - Nie mogę się oprzeć by nie wspomnieć o innym sposobie formowania pączków - wychodza idelanie równe gdy wykrawamy je szklanką:) Zapisuję Twój przepis na przyszły rok :)
OdpowiedzUsuńGdybyś miała jakieś pytania do formowania zapraszam:)
Agnieszka
Agnieszka:
OdpowiedzUsuńRównież mnie to dziwiło, ale tak jest w przepisie, nie wiem, ktoś tak napisał może mu się udało?!
A sposób formowania szklanką wydaje się być bardzo poręczny i prosty. Dzięki.
Pozdrawiam!
Inka
Świetne pączki;) Piękne, okrągłe, idealne po prostu ;)
OdpowiedzUsuńPrzepis jest identyczny jak ten Lucyny Ćwierczakiewiczowej, który podawałam u siebie na blogu :)
OdpowiedzUsuńŁadne pączki!
Inko, jak cudnie! Tez mi sie marzy zrobic domowe...ale musze miec wiecej ludzi do nakarmienia, zebym sama wszystkich nie spalaszowala;)
OdpowiedzUsuńUsciski serdeczne!
DarkANGELika:
OdpowiedzUsuńDzięki, bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na ten przepis..Polecam!
Fuchsia:
Będę musiała spojrzeć ponownie do książki, ale wydaj mi się, że nie było informacji na temat autora przepisu. Spojrzę jeszcze. :)
Agnieszka:
Dzięki Agnieszko, u mnie jest tak, że albo ja albo mój Ł. zanosimy część do pracy i tam dokarmiamy ludzi... :))
Pozdrawiam!
Inka