Kabaczek i sposób na niego okazał się prosty, ale sam kabaczek za duży...
1,3 kg kabaczka to za dużo, stanowczo za dużo na dwie osoby, a zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, (chyba już to wspominałam) że lubię warzywa o wydatnych kształtach :) ?
Zawsze podpatrywałam jak mama go robi i zapisywałam w pamięci w formie zdjęć po kolei co i jak, a że mam pamięć wzrokową nie było problemu z odtworzeniem przepisu.
Obiad bardzo sycący i od razu na dwa dni, ewentualnie można zaprosić kogoś by pomógł rozprawić się z taką ilością. Moja mama przygotowywała go, zawsze mniej więcej w takiej ilości, ale na cztery osoby, niestety z matematyki nigdy nie byłam prymusem :)
Kabaczek faszerowany ryżem i mięsem mielonym
1,3 kg kabaczka
70 dag mięsa mielonego ( łopatka i szynka)
pół pęczka pietruszki
2 szklanki ugotowanego ryżu
jajko
3 płaskie łyżeczki soli
pieprz do smaku / u mnie pół płaskiej łyżeczki
papryka czerwona
chili w proszku
łyżka stołowa przyprawy prowansalskiej / wspominałam o niej tu
mała cebula
1. Ryż gotujemy według instrukcji na opakowaniu, wlewamy dwie szklanki wody na szklankę ryżu, solimy i gotujemy, z takie ilości wyszły mi dwie szklanki ugotowanego ryżu. Po ugotowaniu odstawiamy do wystygnięcia.
2. Mięso mielone przekładamy do większej miski, dodajemy przyprawy, jajko, cebulkę bardzo drobno posiekaną i posiekaną natkę pietruszki, mieszamy wszystko łyżką.
3. Kabaczek dokładnie myjemy, kroimy na pół (wzdłuż), wybieramy środek (najlepiej łyżką stołową). 4. Do wcześniej przygotowanego mięsa mielonego przekładamy wystudzony ryż i dokładnie mieszamy ze sobą składniki.
4. Piekarnik nastawiamy na 180 st. C, blachę na której będą się piekły kabaczki wylewamy olejem (nie za dużo, zawsze można uzupełnić w trakcie pieczenia).
5. Do wydrążonych kabaczków (łódeczek) przekładamy farsz dociskamy i wstawiamy do piekarnika na 35- 45 minut.
Po wyjęciu należy chwilkę odczekać, by delikatnie opadło gorąco. Podajemy delikatnie skropione oliwą z oliwek, można zaserwować do tego puree ziemniaczane i surówkę.
Smacznego!
Inka
Warzywa o wydatnych kształtach - świetne określenie :)
OdpowiedzUsuńCo prawda dziś na kolację już za późno, ale kiedyś z przepisu skorzystam :))
Polecam, tym bardziej, że nie jest aż tak pracochłonne to danie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inka
Moja mama często kiedyś takiego robiła, teraz już został trochę przez nas zapomniany. Pamiętam, że bardzo mi smakował. Może pora sobie przypomnieć ten smak? :)
OdpowiedzUsuńOj na pewno warto, jest pyszny i taki właśnie ze wspomnieniami ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inka
Lubię kabaczek właśnie w takiej wersji, nadziewany. Próbowałam kiedyś robić zupę-krem z kabaczka, ale średnio mi smakował. A taki jest pyszny!
OdpowiedzUsuńuwielbiam!!! jedno z moich ulubionych dań :) lubię też kabaczka przyrządzonego jak kotlet schabowy
OdpowiedzUsuńTak jeszcze nie jadłam, słyszałam tylko opowieści, że jest pyszny. Będę musiała w końcu spróbować tych kabaczków a la schabowy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inka